Skansen etnograficzny w Ochli

Witam zgodnie z tym co pisałem już w ostatnim wpisie, dziś zamieszczam fotorelację z wizyty w skansenie etnograficznym w Ochli. Ciekawe miejsce koło Zielonej Góry, w którym odbywają się interesujące imprezy: np Kaziuki, Winobranie. Skansen zaaranżowano jako wiejską zagrodę więc są i ogródki. Jeżeli chodzi o sprawy techniczne (jakość zdjęć), to muszę was przeprosić, zdjęcia robione są komórką ich rozmiary są pomniejszone do 400x320 pikseli, a do tego jeszcze zastosowałem kompresję stratną 15%. Wszystko to podyktowane jest chęcią polepszenia wyniku bloga w  teście Page Speed Insights. Obecnie poprzez zastosowanie znacznika "more" - "czytaj więcej" udało mi się polepszyć wynik z 0 do 40 punktów.

W skansenie, tak jak w skansenie, czyli ... tak jak u babci i dziadka, czyli bardzo sympatycznie i lekko sentymentalnie.

 Na zdjęciu powyżej domek winiarski, z winnicą. Świadectwo winiarskiej przeszłości regionu. Winogrona prowadzone są przy palikach w formie głowy, tak jak robili to winiarze przed wojną. W domku winiarza przechowywano narzędzia potrenowane do pielęgnacji winnicy. Z balkonu winiarz natomiast przepędzał przed winobraniem szpaki i potencjalnych rabusiów. Rabusiów załatwiał krzykiem, kamieniem lub flintą a szpaki zwołując całą rodzinę i waląc w garnki i patelnie.

A tutaj wyjątek, nasz ukochany Franek, w stadninie koni w Drzonkowie. Nie widać tutaj twarzy, więc chyba nie naruszam prawa do jego prywatności. Na ten temat pisałem w swoim blogu ojcowskim w poście 7 powodów, dla których nie umieszczam zdjęć naszego syna na facebooku.

Wracamy do Ochli...

Marcinki, marcinki i ... marcinki, nie wymagają wiele a dają dużo

Nawłoć to raczej nowy przybysz, o czym już pisałem kilkukrotnie

Kapliczki i wiejskie świątki, świadectwa ludowej duchowośći.

Topinambur, dziś hit kulinarny, a na Ziemi Lubuskiej rośnie sobie niczym chwast

To tyle na dziś, zapraszam do komentowania subskrybowania, lajkowania i dzielenia się treścią, np. poprzez portale społecznościowe.