Plon, niesiemy plon.

Hej,
No, to już mój drugi wpis dzisiaj. Do ogrodu botanicznego w Zielonej Górze wrócę wkrótce, gdy będzie lepsza pogoda. Tymczasem garść własnych przeżyć ogrodniczo-kulinarnych. Podczas wizyty u moich teściów obowiązkowym punktem programu jest spacer na działkę. Madzia wykonała szereg pięknych zdjęć kwiatów. Jedno nawet zaplątało mi się w poprzednim poście :). Obiecane zdjęcia.








Ale nie samymi roślinami ozdobnymi człowiek żyje. Tylko niektóre z nich są jadalne:) Jest więc i warzywniak. Szczególnie obrodziły ogórki. W zamian za pomoc przy przekopaniu działki dostaliśmy "trochę" warzywek.





Pozdrawiam

Komentarze

  1. Obejrzałam zdjęcia z Ogrodu botanicznego i te w tym poście- piękne. A plony rzeczywiście imponujące. Interesujący jest ten czerwony (?) słonecznik. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opłacało się pomóc Rodzicom, bo jest trochę świeżych warzywek.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że ten obowiązkowy spacer wszystkim się podoba.

    Ja mam wrażenie, iż moi teściowie wcale nie pchają się na takie odwiedziny u mnie, ale to pewnie z zazdrości ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rośliny na Rodos.

Rozmnażanie winogron

Wyprawa do lasu