Ogród botaniczny w Zielonej Górze cz. 3
Witam,
mam jeszcze kilka niepublikowanych wcześniej przeze mnie zdjęć z wycieczki do ogrodu botanicznego w Zielonej Górze. Więcej zdjęć i filmik znajdziecie w poprzednich postach.
Na sam początek ( u góry) oczar wirginijski (Hamamelis virginiana). Krzewem tym zakończyłem swoją ostatnia relację z ogrodu botanicznego.
Drugi z kolei jest kwaśnodrzew konwaliowy (Oxydendrum arboreum) po angielsku zwany Sourwood, który powoli jest wprowadzany w Polsce do sprzedaży.
Dalej pierisy japońskie (Pieris japonica)
Pięciornik krzewiasty (Potentilla fruticosa),w klasycznej żółtej odmianie.
Przy pięknotce rozwidlonej 'Issai' (Callicarpa dichotoma 'Issai') warto zatrzymać się na dłużej. Na stronie ogrodu znajduje się następujący opis tej rośliny.
Krzew w naturze występujący w Chinach, Japonii, na Tajwanie i Półwyspie Koreańskim. Osiąga do 1,5 m wysokości. Charakteryzuje się kulistym, zwartym pokrojem oraz wyprostowanymi pędami, które często są fioletowe. Liście tego gatunku są sezonowe, owalne i piłkowane powyżej połowy. Mają one 3 ÷8 cm długości oraz ostre wierzchołki. Kwiaty pięknotki są niepozorne, różowe lub białawe i skupione po 10÷20 sztuk, w wierzchołkowatych kwiatostanach. Kwitną w lipcu i sierpniu. Owoce to liczne, fioletowopurpurowe, kuliste, błyszczące i niejadalne pestkowce, o średnicy 3÷4 mm, zebrane w grona. Pojawiają się na krzewie w październiku.Za http://ogrod.uz.zgora.pl/pl
Pięknotka rozwidlona 'Issai' jest w Polsce gatunkiem krótkowiecznym, gdyż zwykle przemarza w surowe zimy. Wymaga miejsca słonecznego i osłoniętego od wiatru. Preferuje gleby żyzne, dobrze przepuszczalne i wilgotne . Krzewy te należy sadzić w grupach, aby zapewnić zapylanie i późniejsze obfitsze owocowanie. Warto je sadzić w ogrodach, przede wszystkim dla gron bardzo dekoracyjnych owoców, które długo utrzymują się na gałęziach.
Mnie po prostu roślina ta bardzo się podoba. Rzeczywiście pięknotka z niej.
Kolejnym drzewem, które przykuło moja uwagę był nasz dąb szypułkowy (Quercus robur) w kolumnowej odmianie 'Fastigata'. Jak widać na załączonym zdjęciu nie tylko przybysze z Azji i Ameryki mogą oferować cudowne wrażenia estetyczne. Jak założę ten park, to z cała pewnością postawię na rośliny rodzime, nie zabraknie tam i tego dębu.
Narzekałem ostatnio na akację a tutaj mam piękne zdjęcie robinii szczeciniastej (Robinia hispida)
Jeszcze jedno zdjęcie wierzby kurylskiej (Salix kurilensis).
Zdjęcie amerykańskiej lipy z wielkimi liśćmi (Tilia heterophylla).
Na sam koniec trzy zdjęcia bez opisu botanicznego.
Pozdrawiam
Nice trip! I loved the last photo, is pretty landscape. I like Potencilla too, have two varieties of it, with yellow and white flowers.
OdpowiedzUsuńThank you for commenting my post.
OdpowiedzUsuńTe wysokie trawy wyglądają jak kaskady wody w fontannie ... bardzo ciekawy pomysł na aranżację ... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWszystkie ładne zdjęcia zrobiła Madzia
OdpowiedzUsuńFajna wycieczka po ogrodzie botanicznym :)
OdpowiedzUsuńNie sadź jednak w swoim parku "pięknotki", która może nie przeżyć zimy, bo przykro by było w roku następnym mieć tylko wspomnienia o niej. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Człowiek jednak ma coś takiego, że fascynują go rzeczy trudne i pozornie niemożliwe. aczkolwiek ostatnie zimy rzeczywiście nas nie rozpieszczały.
OdpowiedzUsuńA trawek nie opisałeś... Nic to, podomyślam się.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Nie było tabliczek. A botanik ze mnie kiepski. Potrafię rozpoznać derenia i wiem że jesion po niemiecku to Esche:)
OdpowiedzUsuń